Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam” – tak Iga Świątek podsumowała blisko trzyletnią współpracę z Tomaszem Wiktorowskim. Ale okazuje się, że ich relacje nie były tak dobre jak wyniki. Bardzo zaskakujące kulisy rozstania tenisistki z trenerem odsłania “Przegląd Sportowy” Onet. “Nie było między nimi chemii” – czytamy.
Iga Świątek (1. WTA) tuż przed końcem sezonu ogłosiła rozstanie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. “Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam” – przekazała zawodniczka w komunikacie.
Decyzja ta wywołała ogromne poruszenie w światowych mediach oraz wśród ekspertów i dziennikarzy. – To nie było zaskoczenie. W środowisku mówiło się o tym od pewnego czasu – przekonywał Tomasz Tomaszewski, komentator tenisa, w rozmowie z Kacprem Sosnowskim ze Sport.pl. – Widać było, że między Tomkiem i Darią (Abramowicz, psycholożka Świątek – red.) nie ma chemii – dodawał.
Oto kulisy rozstania Igi Świątek z Tomaszem Wiktorowskim. “Nie chodzili razem na kawę”
Okazuje się, że chemii mogło już brakować również pomiędzy Wiktorowskim a Świątek. Kulisy ich rozstania odsłania “Przegląd Sportowy” Onet. Z artykułu dowiadujemy się, że nigdy nie byli oni “pokrewnymi duszami” – tenisistka znacznie bliżej trzymała się z Abramowicz, a szkoleniowiec z Tomaszem Moczkiem, sparingpartnerem 23-latki. To nie wszystko.
Według relacji zagranicznych dziennikarzy Świątek i Wiktorowski “regularnie sypiali w innych hotelach, chociażby w Miami”. A ich styczność ograniczała się do treningów. “Nie chodzili razem na kawę czy kolację. Nie było między nimi specjalnej chemii, ale były zwycięstwa. To działało i wszystkim było wygodnie” – czytamy.
Mocne słowa o Tomaszu Wiktorowskim. “Coraz częściej traktował Igę Świątek opryskliwie”
Jako moment załamania relacji wskazano połowę tego sezonu, w okolicach igrzysk olimpijskich w Paryżu. Obie strony miały stracić do siebie cierpliwość, co widać było choćby po zachowaniu 43-latka. “Stał się nerwowy, używał obraźliwych słów, coraz częściej traktował Igę opryskliwie, jak chociażby w Nowym Jorku. Prowadził też zupełnie inny tryb życia niż Iga. Mniej sportowy, tak to nazwijmy” – ujawniono.