Bolesna porażka, ale Polka dostała drugą szansę. Wielki triumf. 6:1, 6:1 w 49 minut

Ten tydzień w kobiecych rozgrywkach stoi przede wszystkim pod znakiem rywalizacji w turnieju WTA 1000 w Pekinie. Oprócz tego toczą się jednak również zmagania niższej rangi. W imprezie ITF W75 w Rancho Santa Fe na terenie Kalifornii bierze udział Katarzyna Kawa. Najpierw Polka przegrała w singlu po tie-breaku trzeciego seta, ale dzień później dostała szansę na poprawę w grze podwójnej. I tam odniosła już spektakularne zwycięstwo – 6:1, 6:1, w zaledwie 49 minut.
Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla Katarzyny Kawy. Nasza tenisistka spadła na 263. miejsce w rankingu WTA, choć jeszcze 8 września plasowała się na 181. pozycji. Odkąd nie dokończyła spotkania z Karoliną Muchovą podczas lipcowego turnieju WTA 250 w Palermo, Polka nie potrafi wygrać choćby pojedynczego spotkania w singlu. Niemoc trwa już dwa i pół miesiąca.

Wiadomo już, że ta sytuacja nie poprawi się po zmaganiach rangi ITF W75 w kalifornijskim Rancho Santa Fe. 31-latka przegrała w pierwszej rundzie bardzo ciasne spotkanie z Elviną Kalievą. Końcowy rezultat brzmiał 1:6, 7:5, 7:6(5) na korzyść Amerykanki. Dla zawodniczki urodzonej w Krynicy-Zdroju była to już zatem siódma singlowa porażka z rzędu.

Katarzyna Kawa i Elvina Kalieva w ćwierćfinale ITF W75 w Rancho Santa Fe. Bardzo pewna wygranaPolsko-amerykańska para już w gemie otwarcia miała dwie okazje na przełamanie, ale wówczas przeciwniczki zdołały jeszcze utrzymać swój serwis. Od tego momentu nastąpiła już jednak pełna dominacja Katarzyny i Elviny. W kolejnych sześciu gemach oddały rywalkom zaledwie osiem punktów. Zawiązały kapitalną serię, która zaowocowała rezultatem 6:1 w premierowej odsłonie spotkania.Drugi set wyglądał bardzo podobnie, z tą różnicą, że na początku przeciwniczki wywalczyły breaka i prowadziły z przewagą przełamania. Kolejne sześć gemów powędrowało jednak do Kawy i Kalievy. Pojedynek okazał się niezwykle krótki. Cały mecz potrwał zaledwie 49 minut i zakończył się wynikiem 6:1, 6:1 na korzyść Polki i Amerykanki, które dzięki temu zagwarantowały sobie miejsce w ćwierćfinale. Tam powalczą z duetem Weronika Miroszniczenko/Madosin Sieg. To spotkanie odbędzie się jeszcze tej nocy